Niezmiennie tkwię w zdziwieniu, że o tej porze spotykasz takie okazy, ale przecież nie wszędzie leży kupa śniegu... ;)
vitoos dzięki!Próbuję nadrzewniakami jakoś wypełnić tą zimową pustkę przyrodniczą. Do wiosny już niedaleko.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Niezmiennie tkwię w zdziwieniu, że o tej porze spotykasz takie okazy, ale przecież nie wszędzie leży kupa śniegu... ;)
OdpowiedzUsuńvitoos dzięki!
OdpowiedzUsuńPróbuję nadrzewniakami jakoś wypełnić tą zimową pustkę przyrodniczą. Do wiosny już niedaleko.