Rzadko bębni, bo to delikatny dzięcioł. Za to nadrabia skrzeczącym nawoływaniem i to dość skutecznie mu wychodzi , bo zauważyłem , ze w krótką chwilę po jękliwym zaskrzeczeniu , pojawiła się na tym samym drzewie samica....bądź samiec. Nie zdążyłem zauważyć kto jęknął , a kto doskoczył :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.