Spotkanie z kuną leśną to raczej czysty przypadek , bo to ssak , który prowadzi głównie nocny tryb życia. Dziś absolutnie bezwietrzna pogoda , w lesie totalna cisza , daje się słyszeć każdy spadający liść, a nadchodzącą kunę słyszałem już z około 200 metrów, oczywiście nie wiedząc co tak naprawdę zbliża się w moją stronę.
Kuna leśna (Martes martes) |
Fajny przypadek :-)
OdpowiedzUsuńAle fajny zwierzaczek!
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy za sąsiadkę kunę domową - oj, nielekko było. I wszystkie wróble z bluszczu przepłoszyła.
Świetne!!!! Niedawno na kunę leśną natknęliśmy się w borze sosnowym. Ale gdy ta nas tylko zobaczyła (pewnie wcześniej usłyszała), hop na pień i w te pędy w kierunku korony... A później kolejnej i kolejnej. Skakała wśród koron tak zwinnie jak wiewiórka. Fajny widok :-).
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Ci się ją uchwycić.
Pozdro