Całkiem przypadkiem wypłoszył się przede mną lis ucztujący przy jakimś padłym lub złowionym ptaku. Czmychnął niczym strzała, ale głód wziął górę i po chwili wrócił , by odbić swoja zdobycz. Podchodził kilka razy zanim udało mu się porwać padlinę, dzięki czemu miałem parę prób na poprawkę niedobrze wykonanych zdjeć.
A tu już ja go wytropiłem, gdzie jak mu się wydawało, w spokoju mógł sobie dokończyć posiłek.
Wczoraj udane zdjęcie norki, a dziś genialne fotki lisa. Brawo! Ciekawe, jakim ssakiem jutro nas zaskoczysz? :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i udanego tropienia w terenie :-)
Co dzień , jakaś niespodzianka.
Usuńpierwszy kadr najlepszy. ładnie zapozował.
OdpowiedzUsuńDzieki.
UsuńYour photos are so beautiful!!! :)
OdpowiedzUsuń