Jemiołuszki, kiedy nie żerują, zasiadają przeważnie na czubkach drzew. Nie byłoby łatwo je wypatrzyć, gdyby nie charakterystyczny dźwięk jakim na siebie zwracają uwagę. Mimo wszystko i tak rzadki to gość zimowy.
Ja wczoraj spotkałam w Olsztynie, blisko domu w samym centrum miasta, pokaźne stadko około 70 osobników. Oczywiście, najpierw je usłyszałam, a potem zaczęłam wypatrywać. Na szczycie najwyższej topoli siedziały... :-)
Ale to chyba nie z tego roku fotka? U nas na Śląsku w tym roku nie widzieliśmy, ani nie słyszeliśmy żadnej... a szkoda bo to sympatyczny ptak...
OdpowiedzUsuńZdjecie dzisiejsze. W zeszlym sezonie nue spotkalem ani jednej jemioluszki
UsuńNigdy jej nie widziałem:)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj spotkałam w Olsztynie, blisko domu w samym centrum miasta, pokaźne stadko około 70 osobników. Oczywiście, najpierw je usłyszałam, a potem zaczęłam wypatrywać. Na szczycie najwyższej topoli siedziały... :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna. W życiu nie widziałam, ale ja w cenrtumie kraju. Nie mam też pojęcia jak śpiewają. Nie wiedziałam też, że ma żółty ogonek.
OdpowiedzUsuń