piątek, 8 maja 2015

Pora trzyszczy


    I całe szczęście , że był z "ładunkiem" i trudno było mu się wzbić, bo mimo, że od trzyszczy na nasłonecznionych miejscach aż się trzyszczy, to nie łatwo je podejść bliżej niż na dwa metry, bo zaraz wzbijają w powietrze, by parę metrów dalej opaść na ziemię.


Trzyszcz polny (Cicindela campestris)

4 komentarze:

  1. Piękne zdjęcie. Mój sposób na trzyszcze i łowikowate to poczekać na nie w słonecznym, piaszczystym miejscu - często same się pojawiają i zatrzymują się w pobliżu :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No całe szczęście :-). Ja wczoraj polowałem na Cicindela hybrida i było ciężko... Raz tylko udało mi się przyczołagać do modela na odległość około pół metra i strzelić mu fotkę; wcześniejsze próby wykonania zdjęć zakończyły się niepowodzeniem... Frrrrr i trzyszcze 20 metrów dalej...
    Fajna fotka; polne spotykamy, ale u nas jest ich mało.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj też polowałem na piaskowego. Tak... trzeba mieć cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.